80th

White Lion

Niesamowicie fajny amerykański thriller/sensacja z doborową obsadą i ze świetną muzyką Perl Jam.

Obraz małego miasteczka w USA, rodziny - ojca, wuja i dwóch synów.
Jeden z synów wrócił z Iraku po 3 latach i ma problemy z przejściem na "normalną pracę" i z aklimatyzacją w społeczeństwie. Wdaje się w nielegalne walki bokserskie. Drugi ma kochającą dziewczynę i pracuje w hucie, próbuje wyciągnąć brata ze złego towarzystwa ale pewnego dnia pod wpływem alkoholu powoduje wypadek na drodze.
Ojciec powoli umiera na raka płuc.
Bardzo dobrze przedstawiony obraz małego miasteczka i życia w nim.
Ciekawie pokazana przestępczość, działania policji i jej bezsilność w niektórych okręgach z powodów lokalno-kulturowych.

bez dwóch zdań polecam jako dobrą amerykańską (ale nie tandetną) sensację !

arcziangelo

Jak Pit reklamuje to może się wybierzemy do jakiego synema? Ostatnio Bayle'a widziałem w Terminatorze i trzymam się od niego jak od trędowatego. Teraz widocznie rola stworzona dla niego.