80th

White Lion · Wysłany: Śro 9:44, 27 Mar 2013 Temat postu: wyspa Martwego Wiatru

Jak zapewne pamiętacie Janlaal zwany Szkielkiem prosił was o przyniesienie mu pozostałości (przedmiotów) po Dzikim Magu Tarlistanie Długie Ucho, który zginął na wyspie Martwego Wiatru.

Sama wyspa położona jest 2-3 dni drogi pa PN-Z od Waterdeep.

Na wyspie są ruiny świątyni Talosa „Władcy Burz” (symbol Talosa to uderzająca błyskawica).
175 lat temu Tarlistan przybył na wyspę i wyzwał do walki Arcykapłana Talosa – Ulryka „Szalony Topór”. Chciał w ten sposób zdobyć artefakt – Laskę Burzy Talosa. Walkę wygrał i zabił kapłana.
Podczas ich walki wyzwolone zostały tak potężne moce że sama świątynia obruciła się w gruzy, a większość ludzi na wyspie zginęła.

Moc laski była zbyt potężna aby pozwolić zwykłemu śmiertelnikowi, a zwłaszcza żądnemu mocy Magowi zdobyć laskę.
Zarówno Bóg Burzy Talos jak i Bogini Morza Uberlee interweniowali zanim zdążył podnieść laskę z ciała arcykapłana.
Potężna burza połączona z falami sztormu uderzyła w wyspę próbując zmieść z niej Tarlistana. Jednak jego moc była zbyt wielka i oparł się niszczycielksiej sile żywiołów. Wtedy wspólnymi siłami bogowie sprowadzili z nieba ogromną skałę która uderzyła w sam środek wyspy i zabiła Tarlistana wybijając również dziurę do środka ziemi.

Umberlee korzystając ze swoich mocy wypełniła dziurę częścią wody z morza tak aby demony ze świata podziemnego (podobno głębiej niż Podmrok) nie wydostały się na powierzchnię. Jednak musi wciąż dolewać wodę podziemnymi strumieniami gdyż demony niesutannie starają się wyparować wodę swoim ogniem i wyjść na świat. Dlatego w miejscu krateru znajduje się nigdy nie zanikający wir wodny.

Według legend i zapisków na jakie trafiliście w Bibliotece Waterdeep moc Tarlistana pochodziła z potężnego artefaktu - Różdżki Magii Gwiazd.

Jeżeli ciało Szalonego Maga nadal jest na wyspie to pewnie jego artefakt jest tam razem z nim.

Nie da się jednak dowiedzieć jakie niebezpieczeństwa mogą na was czekać na wyspie. Możecie je sobie tylko wyobrażać.
Jedyne opowieści jakie krążą pomiędzy marynarzami pływającymi w okolicy tej wyspy (w pobliżu nikt nie pływa) to to że nad wyspą przez cały czas kłębią się fioletowe chmury i rozpętana jest dziwna burza, będąca zapewne pozostałością po wydarzeniach z przeszłości.

arcziangelo

Proponuję "na rozgrzewkę" przed tą lokacją, która prędzej czy później nas czeka, a może czekać będzie i wieczność, zanim zegary w Myth Drannor wybiją nam godzinę śmierci albo czegoś jeszcze gorszego, proponuję zatem udanie się na spotkanie z ostatnim trio maestro, który działał z Janlalem Cwanym, a który oddalił się albo li tylko pochodził z Luskan.

Zerknijcie na mapki: możemy przez Triboar (zach od Yartaru) odbić dalej na zachód pod lasami Neverwinter na Wielki Szlak (High Road). Tędy na pn do Neverwinter, po drodze Port Llast i w końcu do Luskanu. W każdej z miejscówek (porty) uzyskamy maniejszy czy większy zbiór opisówek dot. Wyspy Martwego Wiatru ew. opisywanego w podaniach rejonu.

Mamy również szansę wyjaśnić sobie to i owo z kolegą z Luskanu pewne klanowe tematy, zwłaszcza Glami. Z tej lokacji mamy możliwość w bardziej kontrolowany niż lądowy sposób udać się do Wrót Baldura (dokowania/przystanki w Port Llast, Neverwinter, "nasze" Waterdeep oraz ostatecznie w Baldur's Gate).

Koniec końców celem tego całego wypadu jest Candlekeep oraz manuskrypty interesujące Malika dot. Sztuk Magii oraz Glamiego dot. klanu i Mitrylowej Hali. Z Candlekeep wreszcie, mamy już rzut strzałą do wiecznie zielonych pałaców Nandara i jego współbraci.

White Lion

nono to brzmi jak całkiem niezły plan Smile

ja wszystko mam gotowe więc wybór należy do Was.

UKI

Wyspa Martwego Wiatru jest kusząca głównie dla naszego Malika "Złotoustego", ja osobiście mogę tam zawitać, ale coś mi podpowiada że należy wpierw solidnie się przygotować, czyli mieć więcej magicznych "pomagaczy" i wyższe poziomy. Później oczywiście chętnie odwiedzę tą matnię chaosu Razz

Póki co koncentrował bym się na "miastu świec", jak słusznie zauważył kolega w branży zwany Sharunem "Amonem Ra Wirakoczą Ketzalkoatlo-Ozyrysem" Razz

arcziangelo

Tuchaj-Turaj-Hulaj-Buchaj-Penisem-Ra mówić do Wódz Pędząca Strzała Cnót i Imion Wielu Wróg z Wroga Prawdziwego Zrodzony a Nie Zjedzony i Przez Niego Wszystko Ustało Choć Co Poniektórym Coś Się Stało Coś Stało a Coś Zostało: długa droga być, my wiedzieć co chcieć, my płacić za co móc, my dostawać płacić za co chcieć Razz

Trzeba sobie zakolejkować następne akcje po zima na kontynencie to nie jest dobre hasło dla drużynowych tarpanów. Szary przybył z ciepełkowego daleka i powoli dostaje klaustrofobii - poruszamy się na takim kwadracie, że zwyczajnie budzi się w nim jakiś demon wolności. Elf z konia prakonia z pewnością to czuje Smile

ZjedzBabciKorale

dobry plan, mogę jechać
może czasem gdzieś zniknę re-lokując swoją chudą cielesną powłokę za pomocą magii, ale to nie rzutuje