White Lion
PrzeMadaFaka
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Czw 15:38, 01 Lip 2021 Temat postu: 2021-06-01 Leśne przygody.. |
|
|
...zwiedzania lasu, wesołej karczmy i słonecznego cmentarza ciąg dalszy..
W skrócie (może jutro jeszcze rozwinę):
kontynuowaliście swoje dochodzenie.
Powiedzieliście Matce, że jej Syn nie żyje, że jego zmasakrowane ciało pochowaliście na cmentarzu ale nie zgodziliście się ją tam zabrać.
Obserwowaliście dalej sam cmentarz oraz wioskę drwali.
Przeoczyliście to że Karczmarz sprytnie obiecał Matce chłopca że zaprowadzi ją na cmentarz. Oboje wymknęli się niezauważenie do lasu i dotarli na cmentarz.
Pozostający na posterunku obserwacyjnym (siedzący na drzewie) Narbi dostrzegł ich idących ścieżką do cmentarza ale nie zdążył ich zatrzymać.
Kobieta weszła na cmentarz i natychmiast otoczyły ją zombie.
Bohaterski elf próbował najpierw strzelając, a później wbiegając na cmentarz ją uratować jednak gdy zobaczył jak coś wciąga ją do krypty a jego samego zaczynają otaczać kolejne zombie - uciekł ratując swoje życie.
Udało mu się zranić uciekającego karczmarza jednak zamiast biec za nim pozostał jeszcze trochę na posterunku.
Tymczasem w karczmie reszta drużyny gdy wrócił karczmarz z zakrwawioną ręką próbowała dostać się do jego zamkniętych pokojów. Jednak interwencja pozostałych gości zdziwionych hałasami i rozróbą ich powstrzymała.
Gdy w końcu dostali się do środka karczmarza już nie było (uciekł przez okno).
Słysząc parskanie i tentent konia drużyna wypadła w deszcz i zobaczyła karczmarza uciekającego na koniu. W tym czasie Narbi dotarł do karczmy i niewiele się zastanawiając strzelił i jedną strzałą zabił konia.
Karczmarz po chwili podniósł się z ziemi. Podbiegł do niego Ursus i zdzielił go mieczem w głowę. Niestety tak bardzo przyłożył się do tego ciosu, że karczmarz padł od razu martwy.
Dodatkowo okazało się że zabity koń należał do Ursusa.
Po krótkiej naradzie ukryliście ciało karczmarza i konia w lesie a sami wróciliście do Karczmy. Znaleźliście też sakwę pełną złota. Przekonaliście chłopca pomagającego w prowadzeniu karczmy i kucharkę że musicie przeszukać pokoje karczmarza i że jest on złodziejem (koniokradem) i mordercą.
Udaliście się wraz z dwoma chętnymi wojami na cmentarz i po długiej i heroicznej walce pokonaliście hordę zombiech (niecałe 2 tuziny).
Ciężko ranni nie zdecydowaliście się na przeszukanie cmentarza i odnalezienie licza.
Wróciliście do karczmy.
Po przemyśleniu całej sytuacji poczekaliście do rana i udaliście się do wioski drwali. Niestety okazało się że cała wioska została wybita. Prawdopodobnie przez zombie jak wskazywały ślady.
Wróciliście czym prędzej do karczmy i ostrzegliście gości przed niebezpieczeństwem.
Większość uciekła, tylko kilku zostało z wami do obrony karczmy (chłopiec i kucharka).
W nocy rozpoczął się atak. Wszystkie okna i drzwi zabiliście deskami i zastawiliście meblami. Przez całą noc odpieraliście ataki zombiech.
Nad ranem usłyszeliście tentent kopyt i rżenie koni ze stajni.
Zaraz o świcie otworzyliście drzwi i okazało się że udało wam się zabić wszystkie 5 atakujących karczmę zombiech ale ktoś (pewnie Licz) zabrał drugiego z waszych koni (bezimiennego) i na nich uciekł.
Zdecydowaliście się jeszcze raz udać na cmentarz i go przeszukać.
Okazało się że krypta na środku jest niewielka a ślady w niej (posłanie, dzban z winem, obgryzione kości kurczaka i ślady ogniska za kryptą) sugerują że Licz nie był nieumarłym tylko żywym Nekromantą.
Pomogliście w uporządkowaniu karczmy i chowaniu martwych w wiosce i poczekaliście na przybycie oddziału straży (ktoś z uciekinierów musiał ich poinformować). Na szczęście straż uwierzyła w waszą wersję wydarzeń.
Powodowani dobrocią charakteru i wrodzoną praworządnością oddaliście pieniądze znalezione przy karczmarzu chłopcu i kucharce żeby mogli dalej prowadzić karczmę i wyruszyliście w dalszą drogę do Everlund....
Post został pochwalony 0 razy
|
|