80th
Tawerna pod 80tką
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum 80th Strona Główna
->
Różności
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Pomysły
Ogłoszenia
Kampanie
----------------
Zakazana Ksiega
Jak Upadają Potężni
Postacie
Zwykłe uczynki
Zwykłe uczynki
Zwykłe uczynki
Hobby
----------------
RPG
Turystyka
Film
Gry
Książka
Dyskusje
PoliKlinoTechnika
----------------
Enginieers room
Hyde Park
----------------
Różności
Jakaś kategoria
----------------
Bohaterowie
NPC
Miejsca
Kampania
Przedmioty
Questy
BESTIARIUSZ
UWAGI
Główna kampania
Świat
POI
Pozostałe
Ustawki
Postacie
Główna kampania
POI
Ustawki
Postacie
Główna kampania
POI
Ustawki
Wolna Strefa
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
White Lion
Wysłany: Pon 11:14, 11 Lut 2013
Temat postu: Domowe obiadki..
Czwartek.
Po pięciu dniach cierpienia, okrutnych męczarni pod postacią anginy zaklętych, powstaję oto ja, niczym Fenix z popiołów! Ruszam swój Prawdziwie Męski zad, by niespodziankę Najwspanialszej-Z-Żon zrobić.
Znaczy się - upierdolę coś wybitnego na obiad!
Szybka wizytacja w kuchni. No tak. Leżąc w domu zeżarłem większość rzeczy nadających się do spożycia. Jedyne co rzuca się w oczy to kurczak i pomarańcze. Wklepuję w Google 'kurczak z pomarańczami' i voila! Jest przepis! Są nawet obrazki - to jeszcze lepiej. Tylko coś tu nie gra. Trup na obrazku ma jakby nogi i kończyny górne, a mój jest płaski i bardziej meduzowaty. Ano tak, w zamrażarce były tylko filety... Jak wiadomo filet nie posiada dziury odbytowej, więc nijak nie da się wypchać go pomarańczą. Przepis odpada.
Zmiana frazy: 'kurczak z pomaranczami'.
Jest!
Na obrazku filet - to mam. Pomarańcze - to też mam. Jeszcze raz sprawdzam tytuł przepisu: "Kurczak w pomarańczach... z orzechami". Jakie znów orzechy?
Chwila grzebania w torbie - ha! Znalazło się kilka orzechów! No to jak zaraz obiada uwalę, to Najwspanialszej-Z-Żon tak zmiękną kolana, że zacznie zostawiać za sobą mokre ślady!
...wyciśnij sok z połowy cytryny i pomarańczy...
No to to wiem o co chodzi, w końcu jestem samiec, po coś ten testosteron i mięśnie mam. Kilka strzałów w cytrusowe lica i już sok leje się gęsto!
...posól i popieprz kurczaka pokrojonego w paski...
Ciach ciach ciach! Kilka ultraszybkich ciosów nożem w kurze truchło i mamy paseczki jak od liniki. Teraz doprawiamy zwłoka: jeb, w słoiku została końcówka soli. No nie ma chuja we wsi, soli nie styknie. Zeskrobuję dzielnie ostatki z dna słoika. Mało, cały czas mam jej za mało. Na szczęście kawalerskie czasy nauczyły, jak pozyskiwać sól gdy wydawać się może, że nie ma jej wcale. Do zbiornika po soli wlewam odrobinę wody, miącham, miącham, próbuję - woda słona jak pacha spoconej kurtyzany przy DK88. Chlup - wlewamy pomyje do mięsa uzyskując słoną marynatę. Do tego dorzucamy pieprz i gotowe. Zerkam w przepis co zrobić z pomarańczami, a tam...
...Połączyć sok ze startymi skórkami (pomarańczy, cytryny i/lub limonki), miodem, imbirem, cynamonem, olejem i winem, drobno posiekanym czosnkiem, wymieszać dokładnie.
CZYM ***?!?!?!
Wcześniej tak nie było napisane!!! Psia mać, musiałem nie przewinąć strony!
Co to jest *** IMBIR? To chyba do ciastek coś, jak będę miał piec ciasto do tego kurczaka to jebnę!
Szybkie poszukiwania w koszyku z przyprawami. Srylion torebek z najróżniejszymi dziwactwami, na jednej jest jest napis "imbir". Ok, wsypuję ciulstwo do marynaty. Teraz miód. Miał być płynny, ale mam tylko taki co się w cukier zamienił. Odlewam marynatę, pakuję miód, miącham dłonią robiąc ciapaję - teraz jest płynny. Olej? Olać olej, mamy jeść zdrowo bez zbędnych kalorii. Wino - odpada, jestem na antybiotykach. Czosnek... Pomarańcze i czosnek?
Wącham mięso w marynacie - jebie jakby lekarstwem na kaszel. Jednak czosnek to zdecydowanie dobry pomysł. W razie czego dodam więcej - zabije posmak syropu odkrztuśnego.
Mija kilka minut - czosnek pociachany. Skórka z pomarańczy starta, skórka z cytryny... eeeeeeeeee.. cytryna była tylko jedna, co ja z nią zrobiłem po wyciśnięciu?
...na szczęście w koszu na śmieci nie było nic obleśnego, do czego skórka z wyciśniętej cytryny mogła się przykleić. Wącham - wydaje się ok. Kilka sekund szorowania pod kranem i skórka jak nowa, nic tylko ścierać!
Orzechy... pieprzyć orzechy, nie zdążę, mam kawałek czekolady z orzechami, dam na deser to wszystko się wyrówna. Obieram pomarańcze, kroję w plasterki, zerkam w przepis:
...ułożyć warstwami w naczyniu żaroodpornym..
Naczynie żaroodporne? Coś ostatnio Najwspanialsza-Z-Żon o nim mówiła, więc szukam dziadostwa w szafkach. Znalazły się kapcie których szukałem od pół roku, znalazła się gumowa kość od psa i jakiś element damskiej bielizny lub średniowiecznego narzędzia tortur. To zależnie od tego, czy zakładałem sobie to na tyłek czy na twarz. Oczywiście naczynia żaroodpornego nie znalazłem.
Jest za to forma do ciast. I to i to do piekarnika się nadaje, układam więc drobiowo-pomarańczowe piętra w czymś co ma więcej wspólnego z babką piaskową niż kurczakami. Pakuję wszystko do piekarnika - akurat wchodzi do domu Najwspanialsza-Z-Żon.
Staję w drzwiach z kuchni dumny z siebie niczym Bydlę Miaukate po uświnieniu jednym rzygiem trzech par butów, następuje tradycyjny cmok i tradycyjne w takich okolicznościach pytanie:
- co będzie na obiad?
Dla podkreślenia atmosfery obniżam głos i patrząc prosto w oczy Najwspanialszej-Z-Żon pytam:
- a czym Ci pachnie?
- kurczak z cebulą?
...no ja pierdolę. Odwracam się i wchodzę do kuchni.
Piętnaście minut później wszystko wygląda na gotowe. Ryż ugotowany, kurczak soczysty i pachnący, nawet pomarańcze nie zamieniły się w breję. Układam wszystko ładnie na talerzach, po chwili podaję korytko Najwspanialszej-Z-Żon.
Mijają minuty przesycone ciamkaniem, siorbaniem i mlaskaniem. Nieśmiało pytam:
- smakuje?
Najwspanialsza-Z-Żon z uroczo dyndającą cząstką pomarańczki w kąciku z ust stwierdza:
- cysstko parco tophe!
Maj miszyn is kamplit!
*****
Uzupełnienie notki:
Kilkanaście minut po obiedzie Najwspanialsza-Z-Żon czyta notkę. Czekając na ochy i achy wiercę się obok. Gdy otwierają się usta mej 2giej połowy jestem gotów na chłonięcie pochwał i komplementów.
- GDYBYM WCZEŚNIEJ TO PRZECZYTAŁA TO BYM NIE ZJADŁA!!! IDŹ I ZGIŃ I NIE RÓB WIĘCEJ OBIADÓW!!!
...i weź tu próbuj dogodzić kobiecie...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 phpBB Group
Chronicles phpBB2 theme by
Jakob Persson
(
http://www.eddingschronicles.com
). Stone textures by
Patty Herford
.
Regulamin