80th
Tawerna pod 80tką
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum 80th Strona Główna
->
Różności
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Pomysły
Ogłoszenia
Kampanie
----------------
Zakazana Ksiega
Jak Upadają Potężni
Postacie
Zwykłe uczynki
Zwykłe uczynki
Zwykłe uczynki
Hobby
----------------
RPG
Turystyka
Film
Gry
Książka
Dyskusje
PoliKlinoTechnika
----------------
Enginieers room
Hyde Park
----------------
Różności
Jakaś kategoria
----------------
Bohaterowie
NPC
Miejsca
Kampania
Przedmioty
Questy
BESTIARIUSZ
UWAGI
Główna kampania
Świat
POI
Pozostałe
Ustawki
Postacie
Główna kampania
POI
Ustawki
Postacie
Główna kampania
POI
Ustawki
Wolna Strefa
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
White Lion
Wysłany: Pon 11:33, 11 Lut 2013
Temat postu: Syndrom Srającego Kota..
Czasami w życiu bywa tak, że lepiej nie podchodzić.
Bywają takie chwile, godziny, a nawet i dni, gdy próba komunikacji z Prawdziwym Mężczyzną może skutkować odmruknięciem, odwarknięciem, a w bardziej drastycznych przypadkach - opierdolem.
Bo czasami Prawdziwy Mężczyzna ma dzień srającego kota.
O ile gorszy moment dopadnie samca w domu - to pół biedy. Zawsze można zamknąć się w kiblu z książką, liczyć gwoździe w zabarykadowanej piwnicy, lub gapić się bezmyślnie w telewizor. Niech tylko jednak słabsza chwila złapie człeka w swe sidła na terenie centrum handlowego podczas zakupów... o masakro!
Idziemy przez centrum handlowe. Plan prosty: kupić produkt a, produkt b, produkt c. Żaden z tych produktów nie wiąże się ze sklepami sprzedającymi ciuchy/buty/ozdoby, więc jakoś przetrwam.Wokół mnie zapoceni ludzie w zimowych kurtkach pchają wózki, targają pakunki, warczą na siebie trącając wszystkich dookoła. Dzieci drą mordy, baby jazgoczą, faceci odwarkują, świąteczna atmosfera *** jej mać pełną gębą. Staram się nie porwać z ziemi ławki i nie zajebać wszystkich wokół za sam fakt stawienia się ich tutaj, dziś, w tym samym miejscu co ja.
Przeżuwając pod nosem przekleństwa trzymam kurczowo dłoń Najwspanialszej-Z-Żon. Ona mnie rozumie, na Nią zawsze mogę liczyć, wiem, że jeśli mamy w planie wejść już tylko do drogerii, to właśnie tam się udamy i nigdzie więcej.
Z naprzeciwka najeżdża na nas wózkiem coś, czym powinien się zainteresować Greeneace - najwyraźniej jakiś obiekt został wyrzucony przez morze na brzeg i to coś przyszło na zakupy. Puszczam dłoń 2giej połowy unikając w ostatnim momencie rozjechania koszykiem pełnym zakupów...
...i już nie odnajduję swojej towarzyszki.
Nosz urwał jego nać! Rozglądam się wokół, trąca mnie wąsaty jegomość spierający się o coś z dzieckiem, obok trąbi wózek zmywający podłogę, za nim leci stado dzieciaków ślizgających się po mokrej jeszcze posadzce. Oczywiście drą się wniebogłosy, jakby samo ślizganie były zbyt mało ekscytujące i trzeba było je podkreślić wydając z paszczy jak najbardziej irytujący dźwięk.
Bombardowany falami akustycznymi rodem ze średniowiecznego świniobicia, mrużę oczy szukając w tym całym kurwidołku swojej zguby.
....jest w obuwniczym. Powoli liczę do dziesięciu, bez mała zaginając siłą umysłu klucze spoczywające w kieszeni, robię słodką minę i wchodzę do sklepu.
Z tą niewinną i słodką miną chyba nie do końca wyszło, bo sprzedawca i dwoje klientów widząc grymas na mej mordzie od razu schodzą z drogi. Najwspanialsza-Z-Żon w tym czasie boruje w stosie z kapciami:
- musisz, ale MUSISZ to zobaczyć! Zobacz jakie śmieszne kapcie!
...i dla udowodnienia swej teorii pcha mi pod nos gigantyczny, puchaty lać w kształcie łosia. I tak stoimy sobie twarzą w twarz z tym łosiem. Okrągłe łosiowe gały na wprost moich, wielki czerwony nos zaraz obok mojego, gapi się na mnie ten pluszolaciorogacz bujając delikatnie porożem. Nie mam siły przyglądać się fizjonomii kapcia, ale z ułożenia łosiowego organizmu wnioskuję, że stopę wkłada się mu do dupy.
Kapeć, dupa, kapeć w dupie, kapeć brutalną siłą wepchnięty w dupsko i do kompletu poprawiony kilkoma solidnymi kopami w zad, by nadać pęd w kierunku drogerii....
...Najwspanialsza-Z-Żon chyba zauważa płonącą rządzę mordu w moich oczach. Odkłada łosia na miejsce. Do mych uszu trafiają Jej słowa:
- wiesz co?
Przez zaciśniętą krtań wysykuję:
- tak?
- a nic, o zobacz! Kapeć w kształcie Homera Simpsona! Chodź, zobacz, musisz, ale MUSISZ to zobaczyć!!!
Ojapierdolę. Pójdę do nieba.
*****
Mija dwadzieścia minut. Człapiemy przez parking w kierunku samochodu. Przed nami jakaś niewiasta drze się na pół miasta w kierunku zaparkowanego auta. Sądząc z ilości śliny tryskającej z jej paszczy - właśnie omawia ze swoim facetem przebieg zakończonych przedwcześnie zakupów.
Mijając kobietę, zerkam w kierunku samochodu. Za kierownicą siedzi sinozielony na twarzy Samiec, zaciskając ręce na kierownicy. Nieobecnym wzrokiem mówiącym "ja, yhy, ja yhy" szuka czegoś przed sobą.
Na moment nasze oczy odnajdują się, spoglądamy na siebie ze zrozumieniem. Delikatne kiwnięcie głową i wszystko wiadomo.
Wesołych świąt.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 phpBB Group
Chronicles phpBB2 theme by
Jakob Persson
(
http://www.eddingschronicles.com
). Stone textures by
Patty Herford
.
Regulamin