80th

arcziangelo

taki odbiór tematu i ja realizuję, jako że Twisted Evil

UKI

OK, na szybko, jutro nie zagram, nie zagram także w następnym tygodniu, z trudem( może ???) dam radę wpaść do któregoś z Was na jakie czipsy i film, ale to tylko w normalnych godzinach, co by skończyć do 23 MAX. Jestem potężnie przemęczony, niestety nie współgra to z wieloma aspektami mojego życia, praca i notoryczne choroby małego mnie totalnie zmęczyły, nie wiem, może to końcówka roku, może coś innego, nie mam ochoty i sił na grę. Mam nadzieję, że jakoś zrozumiecie i przebolejecie. Nie kończę przygody z RPG, ale muszę wyczekać na przeluzowanie. Będę regularnie zaglądał na Forum, na ile starczy czasu. Jakby coś się zmieniło, dam znać. Jeśli zaczniecie grać beze mnie, a Nandara "skasujecie" - zrozumiem Smile

. Pozdrawiam! UKI.

White Lion

ok jutro 20-20_30 zapraszam do mnie.

chipsy, cola, popcorn, a na miejscu wybierzemy coś do obejżenia na kompie, dvd albo zagramy w cokolwiek (nieśmiertelne furmanki?) i pogadamy.

Uki jak będziesz miał siły to wpadnij pogadać a jak nie to spokojnie sie regeneruj.

arcziangelo

wszystkiego normalnego UKI, troluj syna niech zdrowieje Smile

White Lion

Panowie prawie za każdym razem jak któryś z nas nie może grać i umawiamy się na spotkanie bez sesji to obojętnie co ustalimy (knajpa, kino, planszówki, film w domu itp) to można się zakładać o kasę że ty Uki i ty Maćku w ostatniej chwili zrezygnujecie ze spotkania.

Dzisiaj jest tak samo.
Najpierw wszyscy się zgadzamy że jak Uki nie da rady to spotykamy się u mnie nie tylko w celu np. obejżenia czegoś ale też żeby pogadać i ustalić czy chcemy grać bez Ukiego do końca roku czy czekamy na niego i czy przy tej opcji spotykamy się co tydzień w jakimś innym celu.

A teraz Maciek jak zwykle rezygnuje ze spotkania jak nie ma sesji.

Czy naprawdę dla was dwóch spotkanie z nami to tylko atrakcja jeśli gramy w RPG ?
a jeśli mamy robić cokolwiek innego to nie jest to dla was fajne?
Kurde, dla mnie nasze spotkanie jest ciekawe obojętnie co na nim robimy.
Z niecierpliwością czekam cały tydzień żeby zobaczyć wasze krzywe gęby i pogadać o pierdołach nawet te pół godziny przed sesją.

*** boli mnie kark bo mnie przewiało, jestem zajebiście niewyspany bo Antek od tygodnie wstaje o 5 rano, mam takie same problemy w domu i pracy jak i wy (może czasem mniejsze a czasem większe) a mi się chce spotkać.
Nie raz mam ogromną ochotę przed sesją lub spotkaniem powiedzieć wam żebyście spierdalali i spędzić wieczór na kanapie ze szklaneczką whiskacza.
Ale tego nie robię i ani jeden raz nie żałowałem potem że się spotkaliśmy.

Przyznam że nie rozumiem tego dlaczego tak trudno się nam spotkać jak nie ma sesji.

Rozumiem w takim razie że nie ma co się umawiać w przyszłym tygodniu ani za dwa tygodnie bo i tak się nie spotkamy i nic nie ustalimy dopóki Uki nie wróci na spotkania tak ?

zajebiście...

nawet można by na takim spotkaniu obgadać wspólnego sylwestra o którym była mowa u Jadzi.
bo chyba można to ustalić bez spotykania się w pełnym gronie co ?

nie możemy się poprostu jak kumple spotykać normalnie 1x w tygodniu obojętnie czy wyjdzie sesja czy cokolwiek innego?

naprawdę jak widzę coraz bardziej że jedyne towarzyskie spotkania na jakie albo macie chęć albo na jakie pozwalają wam żony to spotkania z serii Full Family Orgy to mam ochotę strzelić baranka w coś twardego/.

p.s. czy ja naprawdę jestem jakimś jebanym Don Kichotem ?
Czy naprawdę nie da się być dorosłym, kochać swoją Żonę i Syna/Córkę ale mieć też przyjaciół i spędzać z nimi czas?
Nawet ten raz w tygodniu ?
Czy to jest kruwa niewykonalne, trudne, karkołomne i gdyby nie fakt że pewnie jest jakieś poczucie winy jak się nie przychodzi na sesję bo reszta nie zagra to już dawno byśmy się nie spotykali?
Ja wiem że czasem to *** we mnie narasta i forum jest niezłym miejscem na wyplucie tego z siebie więc od razu powiem że nie chodzi mi o ten jeden raz dzisiaj tylko ogólnie na narastającą tendencję.
Bo wiem i rozumiem jak Uki mówi to co mówi.
I rozumiem też że Macko ma potrzebe odpoczęcia w domu.

Ale czy naprawdę tylko dla mnie nasze spotkania są fajne, odstresowujące i pomagające odpocząć po całym tygodniu życia ?

Przecież jak nie ma sesji i jeśli nie pasują wam żadne z moich propozycji (film, piwo, plansze, pogaduchy) a chcecie się spotkać to możecie sami coś innego zaproponować.
Nie wiem.
Możemy iść na basen, na kręgle, na bilard, na spacer, do galerii, do kina - cokolwiek byle się spotkać i odstresować.

arcziangelo

Hmm? ale jesteśmy umówieni Pit u Ciebie dzisiaj, czy się coś zmieniło? ja z chęcią, ostatnim razem rypło mi wszystko bo nie rozdzieliłem warstw w projekcie a zasejfowałem po wyrąbaniu końcówki pracy. Z czym mogę to porównać? Chyba tylko ze skasowaniem sobie magisterki Twisted Evil

To jak: działamy?

kudlatyzbik

Spokojnie Piotrze nie ma co doszukiwać się jakiś głębszych podtekstów w tym że nie pojawiamy się na sesji z Ukim. Moge mówić za siebie że owszem jak nie gramy to czesto zdarza mi się nie przychodzić bo uwież mi że jak już się nastawię na granie i nagle okazuje sie ze dupa z tego to wolę tę chwilę spedzić z rodziną bo na tygodniu najnormalniej sie nie widzimy. Kiedy ja mam pierwsza zmiane z Kasią widzę się dopiero po 20 a jak na drugą to tylko chwilę z rana jak sie zwlokę z łóżka żeby zaprowadzić Martę do przedszkola. W tym tygodniu dodatkowo dopadło mnie przeziębienie i nie miałem ochoty jechać na spotkanie z glutami wiszącymi do pasa i wolałem posiedzieć w ciepłym i przytulnym domku niż rozsiewać bakterie na lewo i prawo w czyimś domu. Co do dalszych spotkań to może wybralibyśmy sie do kina na Hobbita bo chyba bedzie niedługo premiera. A kolejne spotkanie, zobaczymy może jakiś wypad na miasto? Nie potrafię określić co przyniesie kolejny tydzień zawsze moge nie dożyć kolejnego piątku ... takie życie

ZjedzBabciKorale

w ten piątek napierdalamy przedwiecznego, który będzie miał to nieszczęście nam się wylosować

będziemy gotowi na wszystko, na dziadka Cthulhu też

kto chce może dołączyć Smile

ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn - już niedługo...

kudlatyzbik

W piątek nie dam rady

arcziangelo

<Groar> Jak tam produkcja golemów bojowych w pracy Panowie? <Groar>

Mamy jakieś terminy na sesję my gentlemen?

ZjedzBabciKorale

co do następnego tygodnia, to chętnie bym się zapytał was Łuki i Maćko jak tam sytuacja robotniczo-chorobowa lub inne przeszkadzajki sesyjne?

problem jest taki, że w piątek 21-go grudnia mam wigilię firmową i będzie się lało dużo wódki

jeśli termin sesji miałby być inny, skorzystałbym z okazji, żeby się napierdolić, gdybyśmy jednak mieli się spotykać w piątek, to przyszedłbym jedynie lekko "wstawiony" - to się też tyczy ewentualnego spotkania celem "wychujania" kolejnych przedwiecznych

hmm?

White Lion

w takim razie proponuję granie w sobotę z trzeźwym Kowalem nad granie w piątek z podchmielonym.

proponuję też zawiesić RPG do końca roku dając czas na "oczyszczenie" dla każdego i pierwszą sesję umówić na piątek 3ciego stycznia.

a w międzyczasie spotkać się na plansze/filmy/piwo itp.

Hobbit chętnie, premiera jest 28mego.
Ja bym proponował jakąś nietypową godzinę (najlepiej obiadową lub wczesnoporanną) to unikniemy tłumów.
Może sobota koło 13-14 ?

UKI

Piter, co do tego oczyszczenia to się zgodzę, jeśli nie nastąpi The End of The World, to po nowym zakulam, póki co ani jakoś chęci, ani czasu, ani się nie składa, na wigilię wyjeżdżam do Lublina, na kilka dni. Jak coś to do napisania. P.S> Pozazdrościć firmowych wigilii, w moim kraju Zakonu Krzyżackiego liczy się TYLKO bicie chłopa batem po plecach, ale cóż, jak zabór to zabór. Wciąż czekam na powtórkę z 1410 roku Smile

White Lion

oki ważne że jasno.

W sobotę 20_30 zapraszam do mnie tych co sie spod Krzyża i Bata uwolnią Smile